Home Ludzie “Władzom chodzi o to, aby zdusić współczucie”. Na czym polega kryzys na granicy polsko-białoruskiej i jak możemy pomóc?

“Władzom chodzi o to, aby zdusić współczucie”. Na czym polega kryzys na granicy polsko-białoruskiej i jak możemy pomóc?

by Kasia

Od kilku tygodni wielu z nas przygląda się kryzysowi na polsko-białoruskiej granicy i ohydnemu zachowaniu przedstawicieli naszego rządu, którzy nie radzą sobie z obecną sytuacją, a po drodze do absurdalnych decyzji zagubili gdzieś resztki przyzwoitości i człowieczeństwa. Ewa Mielczarek, działająca w Agencji RATS aktywnie pomagającej na granicy, odpowiada na kilka pytań, które – być może – pomogą zrozumieć z czym mamy do czynienia, dlaczego decyzje rządu są niewłaściwie i przede wszystkim – jak możemy pomóc.

Ważne, żebyśmy w obecnej sytuacji nie zapomnieli o zwykłej, ludzkiej przyzwoitości. Każdy z nas może znaleźć się w takiej sytuacji i nie wolno odwracać od niej wzroku. Polacy zresztą w takim położeniu byli nie jeden raz! Przypomnijmy, że całkiem niedawno, bo w 1942 roku, Iran przyjął ponad 115 tysięcy Polaków (w tym ponad 40 tysięcy cywili). 

Pamiętajcie, że przy naszej granicy życie tracą NIEWINNI LUDZIE, szukający schronienia i pomocy, uciekający z własnej ojczyzny. Potrzebują pomocy i bezpieczeństwa, a traktowani są w obrzydliwy, nieludzki sposób. Czują, kochają, boją się i pragną spokoju tak samo jak my wszyscy – bo wszyscy jesteśmy tacy sami, bez względu na pochodzenie. Nie bądźmy obojętni – przeczytajcie, jak możecie się zaangażować. 

Chaos informacyjny sprawia, że wielu z nas tak naprawdę nie zdaje sobie sprawy z tego, co aktualnie dzieje się na granicy. Jak, w najprostszy sposób, możemy opisać to, co ma miejsce na polsko-białoruskiej granicy?

Ewa Mielczarek, RATS Agency: Mamy na polskiej granicy kryzys humanitarny. Sytuacja jest krytyczna i pogarsza się wraz z gorszą pogodą i obniżającymi się temperaturami. W lesie, od wielu dni, czasem tygodni, znajdują się osoby z doświadczeniem uchodźczym, które są odpychane przez stronę białoruską w kierunku Polski i z powrotem. Są to osoby z krajów ogarniętych konfliktami zbrojnymi, w których masowo dochodzi do łamania praw człowieka. Nic dziwnego, że ci ludzie poszukują możliwości ucieczki i zamieszkania w innym, bezpiecznym miejscu na świecie.

Screenshot z wiadomości wysłanej przez jedną z osób, przebywającą w lesie, przy granicy polsko-białoruskiej

Jak i dlaczego znaleźli się na naszej granicy? Czy rzeczywiście władze Białorusi używają niewinnych ludzi do politycznej gry?

Tak, sytuacja jest grą polityczną Aleksandra Łukaszenki i niewinni ludzie są do tej gry wykorzystywani. Łukaszenko od wielu lat odgrażał się, że jeśli Unia będzie próbowała mieszać się w jego politykę, spowoduje na naszej granicy kryzys uchodźczy. To jego zemsta za poparcie przez Polskę, Litwę i Unię Europejską ubiegłorocznych protestów w Białorusi, które rozpoczęły się w Mińsku, w 2020 roku.

W związku z tym, że Unia Europejska nie oferuje wielu dróg legalnego wjazdu do Europy, Białoruś proponuje tym osobom dużo „prostszy” sposób wjazdu do Europy – mamy wiadomości, że powstają biura turystyczne, które oferują tanie wizy. Osobom mówi się, że na podstawie białoruskiej wizy będą mogły podróżować legalnie po Europie, dlatego biorą ze sobą dzieci, często wcześniej sprzedają cały dobytek. Oczywiście to nieprawda. Osoby są wywożone na granicę, umieszczane w obozach przejściowych, skąd zazwyczaj przemocą są wypychane w kierunku Polski.

Na działania Łukaszenki, dyktatora, nie mamy wpływu, ale problemem jest to, jak nasze państwo na nie odpowiada. W XXI wieku Polska, należąca do Unii, która chce się nazywać krajem dbającym o prawa człowieka, pozwala, by w lasach z głodu i wycieńczenia umierali ludzie. 

Przekazy medialne dotyczące aktualnej sytuacji często są dehumanizowane, suche. Jak mówić o sprawie tak, by nie pozwolić ludziom zapomnieć, że mowa wciąż o LUDZIACH? Czym różni się, Twoim zdaniem, słowo „uchodźca” od „osoba w kryzysie uchodźczym”?

To jest problem, z którym jako RATS Agency staramy się walczyć od dawna, nie tylko w kontekście określenia „osoba z doświadczeniem uchodźczym”. Media używają również dehumanizujących określeń „fala”, „masa”, „zalew”. Posługując się takim językiem odsuwamy od siebie świadomość, że ten kryzys dotyczy ludzi, dokładnie takich jak my.

Określenie człowieka przez kryzys, w którym się znajduje czy problem, który ma, pozbawia go podmiotowości, odbiera mu tożsamość. Używanie inkluzywnego języka jest niezwykle istotne w zmienianiu rzeczywistości, bo język tę rzeczywistość kreuje. Opisując kryzys mówmy o „ludziach” – wtedy odbiorcom naszych komunikatów trudniej jest pozostać obojętnymi.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez RATS Agency (@ratsagency)

Dlaczego Polska nie pomaga w uzyskaniu azylu, a często nawet nie pozwala na dopuszczenie medyków do chorych?

Działania partii rządzącej mają na celu zbicie politycznego kapitału, wywołanie strachu przed osobami w kryzysie uchodźczym, wzmożenie anty-unijnych nastrojów. Te osoby nie są przedstawiane jako ofiary tej sytuacji, tylko jako wrogowie, których trzeba odepchnąć od naszej granicy.

Osoby pracujące w dyspozytorniach ambulansów służb państwowych odmawiają przyjechania do interwencji, również ze strachu. Dzięki wspaniałej akcji „Medycy na granicy” lekarze sami zorganizowali się, żeby przyjechać na granicę i udzielać pomocy potrzebującym.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Medycy na granicy (@medycynagranicy)

Co w praktyce oznacza stan wyjątkowy wprowadzony na obszarach przygranicznych, jaki jest jego cel?

Oznacza to, że kawałek państwa jest zupełnie odcięty spod nadzoru niezależnych organizacji, obserwatorów i mediów. Utrudnia to oczywiście mediom raportowanie i pokazywanie historii konkretnych ludzi. Wszyscy pamiętamy dzieci z Michałowa – ta historia poruszyła całą Polskę, ponieważ zobaczyliśmy twarze konkretnych osób.

Cały ten kryzys składa się właśnie z takich pojedynczych tragedii. Władzom chodzi o to, żeby współczucie, które rodzi się w społeczeństwie zdusić. Sami na skrzynkę RATS dostajemy wiele wiadomości. Nie zawsze możemy pomoc tym osobom. Często nasza pomoc ogranicza się do podania ciepłego posiłku, suchych ubrań, wody. Dwa tygodnie temu zadzwonił do mnie chłopak z lasu. Jestem przekonana, że każdy po rozmowie z taką osobą, sprzeciwiłby się takiej polityce państwa.

Co może zrobić każdy z nas w obecnej sytuacji? Jak możemy pomóc?

Wprowadzono stan wyjątkowy by tworzyć narrację nielegalności pomocy. Pamiętajmy, że w tej sytuacji pomoc jest tylko legalna, ale wręcz wymagana. Karalne jest nieudzielenie pomocy osoby znajdującej się w sytuacji zagrożenia życia. Można pomóc na wiele sposobów – od najprostszego, polegającego na przekazaniu środków finansowych na organizacje pomocowe, przez angażowanie się w organizację zbiórek odzieży czy manifestacji, po udostępnianie informacji ze sprawdzonych źródeł np. od Grupy Granica – kolektywu organizacji pomocowych i niezależnych aktywistów czy też Fundacji Ocalenie. Przede wszystkim – nie bądźmy obojętni!

Więcej informacji, o tym w jaki sposób możecie pomóc znajdziecie TUTAJ

You may also like