Śniadania podbiły serca warszawiaków. Restauracje są pełne od rana i prześcigają się w tworzeniu coraz to ciekawszych pozycji w porannym menu. Ale jeśli masz dość typowych śniadań, powinieneś poznać Klub Śniadaniowy – projekt, który pozwala godzinami celebrować autorskie śniadania w wyjątkowych lokalizacjach!
Ona rzuciła studia, on zostawił pracę w administracji. Wszystko po to, by realizować się w ukochanym świecie gastro. Marta Mankiewicz i Tomasz Podlasiewski stworzyli wspólnie Klub Śniadaniowy.
O co w tym chodzi? W niedzielny poranek Marta i Tomasz zapraszają kilkanaście osób do wspólnego śniadania. Nie jest to jednak zwyczajny posiłek. To kilkudaniowa celebracja śniadania, którego temat za każdym razem jest inny. Inna jest również lokalizacja – pomysłodawcy zapraszali już ludzi do Kina Amondo czy kawiarni DOMUZEUM. Jak powstał Klub Śniadaniowy?
– Kiedyś szukaliśmy miejsca na śniadanie w restauracji, ale nie mogliśmy się na nic zdecydować. Po chwili stwierdziliśmy, że może po prostu przygotujemy coś sami. Tak też zrobiliśmy, a przy okazji wspólnego posiłku i przygotować pojawił się pomysł Klubu Śniadaniowego ľ opowiada Marta. – Pomyśleliśmy: “kurczę, dlaczego by nie zaprosić na takie domowe śniadanie większej ilości osób i zrobić z porannego posiłku fajnej celebracji i okazji do spotkania?!”. Jak pomyśleliśmy, tak zrobiliśmy! – dodaje.
Wyświetl ten post na Instagramie.
Zaczynali od śniadań we własnych domach, jednak z czasem postanowili zrobić coś więcej. Teraz, kiedy tylko znajdą się w ciekawym miejscu, od razu zastanawiają się czy nie ma ono potencjału śniadaniowego. Dzięki temu ostatnio uczestnicy mieli okazję zjeść kilkudaniowe śniadanie w najmniejszym warszawskim kinie, a każda z potraw zainspirowana była innym filmem.
– Najpierw znajdujemy miejsce, które nas zachwyci i to właśnie ono inspiruje nas do tego, co podamy naszym gościom. Staramy się stworzyć rzeczy, które zaskoczą, zapadną w pamięć i sprawią, że o tym śniadaniu będą rozmawiać i opowiadać jeszcze długo po – mówi Tomasz.
Na śniadania przychodzą ludzie w każdym wieku – przy wspólnym stole zasiadają zarówno dzieciaki, jak i seniorzy. Klub śniadaniowy otwarty jest na wszystkich. Kiedy pierwszy raz usłyszałam o tym projekcie, pomyślałam “wow! świetne”, ale po chwili zaczęłam zastanawiać się czy jedzenie w gronie obcych ludzi, przy wspólnym stole nie jest krępujące. Jak toczą się rozmowy? Okazuje się, że ludzie są otwarci i chętnie poznają nowych ludzi.
– Nie moderujemy rozmów i nie narzucamy tematów. Ludzie zasiadają przy wspólnym stole i to jakoś samo działa. Oczywiście są uczestnicy, którzy są nieśmiali i niekoniecznie mają ochotę się wypowiadać, ale widać, że z zainteresowaniem słuchają. Każdy z nas jest inny i to też jest super. Na naszych śniadaniach odnajduje się każdy. Można od nas wyjść z nowymi znajomościami i pozytywną energią. Zaczynamy dosyć leniwie, bo około 11.00 i z założenia wszystko trwa około 2 – 3 godzin. Często jednak jest fajnie, rozmowy się kleją, a ludzie nadają na tych samych falach i biesiadujemy dużo dłużej – tłumaczy Marta.
Wszystko tworzą sami, przepisy są całkowicie autorskie, dlatego możecie mieć pewność, że zjecie tutaj coś wyjątkowego. Mimo że czasem podawane jest nawet 8 dań, zawsze jest też miejsce na deserek! To działka Marty, która piecze prawdziwe cuda – nie tylko smakowite, ale i piękne. Tomasz dba o dekoracje i piękne talerze, które za każdym razem są inne!
Śniadania będą odbywać się mniej więcej co dwa tygodnie, przez cały rok. Miejsc z potencjałem jest pełno. Najbliższe śniadanie, 23 czerwca, odbędzie się w Stacji Klasyki i uczestnicy będą mieli szansę zjeść śniadanie wśród przepięknych starych samochodów. Co zostanie podane? To tajemnica! Jeśli chcecie się dowiedzieć, wciąż możecie dopisać się do wydarzenia. Możecie wpaść sami, z rodzicami ( to przecież Dzień Ojca! Taki prezent to byłoby coś!) albo z przyjaciółmi. Nie będziecie żałować.
Zapisać możecie się przez Instagram: instagram.com/klubsniadaniowy