#WARSAWGIRL to cykl, w którym chcemy przybliżać Wam dziewczyny tworzące ciekawe i kreatywne projekty w Warszawie. Co tydzień będziecie mogli przeczytać o dobrych rzeczach, robionych przez naprawdę fajne dziewczyny! Dziś czas na niezwykle kreatywną Malwę Rytych!
Malwa ukończyła studia z Retail Design na Elisava Barcelona School of Design and Engineering. Wróciła do Warszawy odmieniać oblicze nadwiślańskich okien. Choć całe życie myślała, że zostanie projektantem wnętrz, serce raz na zawsze skradły jej witryny. Jej wyobraźnia nie zna granic – zresztą przekonajcie się sami!
Projektant wystaw sklepowych to jeszcze mało popularny w Polsce zawód – możesz powiedzieć na czym polega Twoja praca?
Przede wszystkim super, że zostałam waszą kolejną #warsawgirl! Rzeczywiście w tym temacie jest wiele do zrobienia. Oczywiście ma to swoje dobre i złe strony. Staram się zmieniać świadomość właścicieli sklepów, że witryna to forma inwestycji w markę. Jej rola jest zazwyczaj pomijana, a przecież wartość dla lokalu jest nie do przecenienia. Skoro firmy mają piękne strony internetowe to dlaczego nie mogą mieć pięknych wystaw sklepowych? W czasach gdzie wszystko kręci się wokół Internetu, potrzeba doświadczania emocji w rzeczywistości jest wciąż bardzo silna. Takie przeżycia są mocno w cenie, a wystawa w oknie świadomie lub nie, działa na ludzką wyobraźnię. Dlatego śmiało mogę powiedzieć, że w mojej pracy wszystko zmierza ku zwróceniu uwagi przechodnia lub też zawróceniu mu w głowie. Witryna sklepowa powinna intrygować, prowokować, ciekawić! Okno wystawowe to wizytówka sklepu i pierwszy kontakt z klientem. Jest odzwierciedleniem i tłem dla tego co możemy spotkać w środku.
Czy w Warszawie możemy znaleźć już kierunki studiów czy kursy, które mogą nauczyć tego zawodu? Z oddzielnym kierunkiem studiów się nie spotkałam. Design to naczynia połączone dlatego myślę, że na klasycznych wydziałach takich jak Architektura Wnętrz, Scenografia czy Projektowanie Mody można natknąć się na podobne w formie projekty. W moim przypadku podążyłam za witrynami do Barcelony i za witrynami wróciłam nad Wisłę.
Skąd czerpiesz inspiracje? Jak wygląda droga od pomysłu do realizacji? Ach no to jest najlepsza część! Nie będzie to niczym zaskakującym jeśli powiem, że inspiracje są wszędzie. Źródła super pomysłów można szukać w naturze, designie, projektach, historii, sztuce, podróżując, chodząc po mieście, czytając ale przede wszystkich w brandach i produktach, które chcemy zaprezentować. Co więcej właściciele sklepów też mogą być inspiracją. W witrynach uwielbiam to, że są to światy w skali mikro. Opowieści, które można opowiedzieć na wiele sposobów, a ich tematy zmieniają się dynamicznie. W wypadku witryn sklepowych fantazja nie zna granic. Przecież im bardziej intrygująco tym lepiej! Na ziemię może sprowadzić Cię jedynie Klient.
Wystawa Sklepowa, która najbardziej Cię zachwyciła/ zachwyca w Warszawie? Wystawa sklepowa to nie tylko dekoracja ale też okno samo w sobie. Zachwycają mnie wszystkie stare przeszklenia, szczególnie w starych antykwariatach czy zakładach, od których wzięłam nazwę dla _Workshopu. Jeśli w ich oknie stoi kilka starych książek od razu czujesz zapach starych, pożółkłych stron! Choć niestety historia nie oszczędziła handlowych zabudowań Warszawy to w architekturze socrealistycznej czy jeszcze lepiej modernistycznej, śmiało można szukać dużych okien z potencjałem. Zdarzają się wystawy z pomysłem, jednak im bardziej kultura robienia zakupów będzie się zmieniać, a handel zacznie być bardziej uliczny, a nie tylko zamknięty w centrach handlowych to zachwytu na ulicach będzie więcej.
Jeśli spodobały Wam się projekty Malwy Rytych, koniecznie zajrzyjcie do jej Window Stories by Malwa!
