Do Grubego Joska wybierałam się długo. Zdecydowanie ZBYT długo. Restauracja na elektoralnej to bowiem jedyna knajpa w stolicy, która poszczycić się może prawdziwym, warsiaskim klimatem i świetną warszawską kuchnią autorstwa – co ciekawe – śląskiego szefa kuchni, Mateusza Czekierdy.
Gruby Josek – odrobina historii
Lubię knajpy z klimatem i historią. Nie takie robione na przysłowiowy odp******, ale takie przy tworzeniu których ktoś postanowił pójść trochę dalej, pomyśleć i poszukać czegoś wyjątkowego. I taki właśnie jest Gruby Josek – klawe miejsce dla ferajny. Dlaczego?
Gruby Josek to nie wymyślona nazwa, która fajnie brzmi, ale przydomek prawdziwej postaci, a konkretnie Józefa Ładowskiego, obok którego w Warszawie międzywojnia nikt nie mógł przejść obojętnie. Zarówno ze względu na osobowość i prowadzoną działalność, jak i gabaryty, które zresztą przyczyniły się do powstania jego ksywki.
Dawna ulica Gnojna, która dziś już nie istnieje ( ale znajdowała się w okolicach dzisiejszej Elektoralnej) zamieszkana była przez ortodoksyjnych Żydów. Uliczka była maleńka, ale można powiedzieć, że słyszał o niej każdy – bywali Żydzi z całej Polski, ale również Polacy. Także dlatego, że pod numerem 7 znajdowała się knajpka… “U Grubego Joska”, prowadzona oczywiście przez Ładowskiego.
W restauracji tętniło życie – była otwarta 24 godziny na dobę, przez cały tydzień. Wyjątkiem był czas między piątkowym a sobotnim wieczorem, kiedy to – ze względu na szabas – przybytek zostawał zamknięty. Goścmi, poza okolicznymi mieszkańcami, byli tutaj również artyści i przedstawiciele wyższych stanów. Sam Ładowski był personą, która “chody” miała wszędzie do tego stopnia, że przedstawiciele władzy nie stanowili dla niego przedmiotu zmartwień.
Przyznacie, że to ciekawa historia! A jak wygląda i co zjemy w nowej wersji “Grubego Joska”?
Gruby Josek – co znajdziemy w menu?
W Grubym Josku zjemy kuchnię warszawską ze śląskim twistem. Jest naprawdę wyjątkowo. Zaczynając od przystawek – mamy stołeczną meduzę, czyli nóżki w galarecie (17 zł), za którymi normalnie nie przepadam (nie chodzi nawet o smak, ale ten wygląd no jakoś… nie), a tutaj było naprawdę super.
Nie obejdzie się też bez doskonałego tatarka ( 29 zł) i śledzika w śmietanie (23 zł) – ten ostatni to wybór, który kojarzy nam się z zagrychą do wódeczki, a w Josku podany jest jak eleganckie danie. Odrobina fenkułu i ziaren kardamonu potrafi zdziałać cuda!
A dania główne? Nadwiślańskie gołąbki (29 zł) bardzo smaczne, chociaż tych mojej mamy nie pobije nikt! Na pewno poleciłabym pyzunie ze skwareczkamy (33zł), tłuste i sycące, ale jakie PYSZNE! Myślę o nich do dziś. Podobnie zresztą jak o kluseczkach śląskich z masłem, bobem i kurkami (31 zł) – takie pyszne, że nawet, gdy już jesteś pełny, wyjesz wszystko!
Była też świnkowa noga (haha) dosłownie. Farsz pycha, ale to danie chyba tylko dla odważnych!
Nie można nie wspomnieć o deserkach. Deserek Parzygnata (17 zł), czyli jogurt gotowany na parze z płatkami bezy i sosem malinowym to jakiś kosmos. Coś zupełnie innego, nie za słodkie, rozpływające się w ustach. Słowem BOSKIE! Idealne zwieńczenie wieczoru.
Co jeszcze z jedzeniowych ciekawostek? W Josku zjecie świetne i wielkie lunche za jedyne 19 zł! WARTO!
Gruby Josek – klawy klimacik
Poza super jedzeniem, w Josku dba się też o warszawski klimat. O co chodzi? Zauważyć to można choćby na facebooku knajpy, na którym wszystko pisane jest gwarą warszaską. A to dopiero początek!
Często spotkamy się tutaj z muzyką na żywo, graną przez typową warszawską kapelę. Pierwsze dźwięki słychać już przed wejściem, gdzie spotkamy też miejskiego pucybuta.
Każdego dnia Gruby Josek zachęca do odwiedzin innym, warszawskim eventem. I tak – mamy przykładowo środowe kino i przebierane piątki. Poza tym organizowane są też spotkania z gwarą warszawską, kapelą z Targówka czy domowymi nalewkami. Bo o tym też nie można zapomnieć – w Grum Josku drinki są genialne!!!
W tej knajpie ktoś ogarnia na każdym poziomie. Wszystko jest dopięte na ostatni guzik i wizyta tu to doświadczenie, o którym jeszcze długo i chętnie się myśli. Zajrzycie?
GRUBY JOSEK ul. Elektoralna 24 Godziny otwarcia: poniedziałek – czwartek, niedziela: 12.00 – 22.00 piątek – sobota: 12.00 – 23.00