Brunch to późne śniadanie i wczesny obiad. Idealny posiłek na leniwe niedzielne popołudnie, kiedy po imprezie budzimy się zbyt późno albo po prostu chcemy dłużej powylegiwać się w łóżku. Wbrew pozorom nie ma w Warszawie wielu miejsc (nie biorę tu pod uwagę hoteli), w których zjemy dobry brunch.
(Warto też podkreślić, że wiele ofert brunchowych funkcjonowało w formule szwedzkiego stołu, co w obecnej sytuacji – ze względu na epidemię – nie jest możliwe, dlatego póki co o – ukochanych przez niektórych – opcjach ALL YOU CAN EAT możemy zapomnieć 😉
1. KOKO & ROY– uważam, że to bezkonkurencyjne miejsce, jeśli chodzi o warszawskie brunche. Super zestawy, pyszny avocado toast, granola gofry – czego tylko dusza zabraknie. Poza tym wypijecie tu pyszną mimosę, czyli prosecco z sokiem pomarańczowym. MNIAM!
No i te wnętrza… Koko & Roy to jedna z najpiękniejszych warszawskich restauracji. Artystyczny klimat, eklektyczny wystrój – tutaj można poczuć się trochę jak w Nowym Jorku.
Adres: ul. Wilcza 43
Tost z Awokado w Koko & Roy
Artystyczne wnętrze Koko & Roy
2. BIBENDA – Bibendą zachwycam się tu już nie pierwszy raz, no ale co zrobić, skoro (choć uważam, że nie wszystkie dania są wybitne) to miejsce po prostu ma w sobie coś takiego, że chce się do niego wracać. W niedziele możecie zajrzeć tu na brunch, na którym zjecie zarówno jajecznicę z kurkami, jak i żytniego tosta z bobem, kozim serem i szczypiorem. Fajne połączenia, zmieniane oczywiście co sezon.
Najlepiej zjeść na pięknym patio!
Adres: ul. Nowogrodzka 10
W niedziele możecie zjeść w Bibendzie sezonowe brunche fot. Bibenda
Patio w Bibendzie – jeden z najbardziej klimatycznych ogródków restauracyjnych w Warszawie
3. LETNIA BAR – Letnia Bar to moje nowe odkrycie! Przepiękne, urokliwe miejsce na Mokotowie, przy Teatrze Nowym, proponuje fajną wege kuchnię. Na co dzień zjecie tu lunche i potrawy z karty, takie jak tacosy, fryty czy aranchini, natomiast w weekendy możecie wpaść na śniadania do 14.00 (chyba możemy to podciągnąć pod brunch, co? 😛
Propozycje są tu bardzo ciekawe – są i gofry z owocami i koreański (wege) Bim Bim Bap (danie z ryżem, pikantną pastą, warzywami, jajem – lub tofu w wersji wegańskiej – jalapeno i kolendrą). Śniadań nie miałam jeszcze okazji próbować, ale wnioskując po reszcie karty, której próbowałam – mogę to miejsce polecić z czystym sumieniem.
Adres: ul. Madalińskiego 10/16
Letnia Bar na Mokotowie to moje odkrycie! Pokochałam to miejsce od pierwszego wejrzenia
W klimatycznym ogródku Letnia Bar w weekendy śniadania zjecie do 14.00
Wege śniadania w weekend w Letnia Bar
4. WARMUT – miejsce w centrum Warszawy, słynące z dobrych koktajli, może Was również nieźle nakarmić. Warmut, po pandemii, wraca na pełnych obrotach i proponuje zupełnie nową kartę brunchową.
Za brunchyk zapłacicie tu 35 albo 49 zł, jeśli wybierzecie opcję z NIELIMITOWANYM warmutem (hehe)|. Zestaw komponujecie tak naprawdę sami, mając do wyboru JEDNO z pięciu dań głównych i PIĘĆ z 10 proponowanych dodatków.
Adres: ul. Marszałkowska 45/49
Niedzielny brunch w WARMUCIE
5. THE COOL CAT BAR / THE COOL CAT BAR TR – sprawdzony klasyczek, który dobrze smakuje od lat. Cool Cat – zarówno ten na Powiślu, jak i ten na Marszałkowskiej – serwuje cały dzień świetne śniadanie, ale tylko w weekendy możecie zamówić tu też zestawy śniadaniowe. Azjatyckie, Meksykańskie, Śródziemnomorskie. Duże porcje i baaaardzo wyczilowana atmosfera.
Adres: ul. Solec 38 / ul. Marszałkowska 8
Zestawy Śniadaniowe dostępne w The Cool Cat Bar w weekendy to sztos absolutny fot. The Cool Cat Bar