Tytus Brzozowski, wyjątkowy artysta, który jak nikt inny pokazuje w swych dziełach piękno Warszawy, w nieco abstrakcyjny sposób przemycając na nich jej barwny charakter i fascynującą historię. Już 19 listopada w przestrzeni kultowego Kina Luna będziecie mieli okazję lepiej poznać Artystę i zobaczyć obrazy namalowane w ciągu ostatniego roku, ale to nie wszystko!
Główny elementem wtorkowego wieczoru będzie bowiem prezentacja multimedialna, podczas której Tytus Brzozowski pokaże swoje akwarele oraz poukrywane w nich wątki warszawskie i nie tylko, a także opowie o nowych muralach. Zapowiada się mega ciekawie. “Must go” dla wszystkich zakochanych w Warszawie! Trochę więcej o sztuce Tytusa przeczytacie w naszej krótkiej rozmowie poniżej!
Pana obrazy przedstawiają Warszawę w bardzo barwny, nieco surrealistyczny sposób. Skąd taki pomysł? To próba dodania odrobiny finezji i kolory do miasta, które wielu uważa za po prostu- mówiąc wprost – nieładne?
Warszawa to ładne miasto, przyzna to każdy, kto trochę lepiej je pozna. Nie jest to miasto oczywiste, nie jest pełne łatwych uniesień, Warszawa jest wymagająca, potrzeba czasu i zrozumienia, by prawdziwie jej doświadczyć. Moje obrazy są kolorowe, bo żywe i barwne jest moje miasto. Pełno tu dynamiki, szybkich zmian, mnóstwo tu ludzi i ruchu – to właśnie miejskie życie jest tak kolorowe w moich pracach.
Studiował Pan nie tylko w Polsce, ale i Finlandii – czy ten epizod miał duży wpływ na pańską twórczość?
Ten okres miał duży wpływ na mnie, a co za tym idzie na wszystko, czym się zajmuję. Bardzo doceniam Finów i ich model społeczny oparty na równości i tolerancji. Imponowała mi fińska pracowitość, rzetelność i zimny profesjonalizm. To właśnie te cechy najbardziej chciałbym zaadaptować do swojej pracy. Finlandia jest krajem bardzo wyrazistym graficznie, ma piękną przyrodę i skromną architekturę, wszystko to podkreśla tamtejszy klimat.
Czy inspiracje do obrazów zawsze w jakiś sposób wiążą się z historią miasta czy czasem jest to jedynie praca wyobraźni?
W moich obrazach historia faktycznie jest bardzo ważna. Często opowiadam o ważnych budynkach, których z różnych powodów już nie ma, o tym, jak Warszawa wyglądała niegdyś, zdarza mi się mieszać przeszłość ze współczesnością. Ale maluję również to, co buduje Warszawę współcześnie, poszukuję jej dzisiejszego charakteru i lokalności.
Co, dla Pana, jest najbardziej fascynującego w Warszawie?
Połączenie dwóch przeciwstawnych zjawisk: atmosfery nienamacalnej nostalgii i żalu za tym, co było niegdyś z rozpędzoną współczesnością przynoszącą nieustanne zmiany.
19 listopada będziemy mieli okazję spotkać Pana podczas wydarzenia w Kinie Luna. To dość oryginalna lokalizacja na tego typu event, czy z jej wyborem wiąże się jakaś historia?
Moje wystawy to nie tylko okazja do obejrzenia obrazów. Przygotowuję również prezentacje, na których opowiadam o swoich pracach i poukrywanych w nich warszawskich wątkach. Pokazuję dawne budynki, rozkładam obrazy na małe kawałeczki, dokładnie opisując ich elementy, opowiadam o moich doświadczeniach z zagranicznych wystaw, o wielkich muralach. Do takich celów potrzebna jest mi wielka sala kinowa i właśnie dlatego moja wystawa odbędzie się w Lunie – kinie znajdującym się w samym sercu miasta, nieopodal pięknego placu Zbawiciela, przy Marszałkowskiej.
Kogo i dlaczego zainteresuje wydarzenie 19 listopada? Na takich imprezach jest fajna atmosfera, każdy będzie się dobrze bawił. Moje prezentacje składają się z setek ilustracji, dbam o to żeby były wciągające, można obejrzeć trochę kolorowej Warszawy i wypić lampkę wina. Zapraszam!
Wystawa i prezentacja Tytusa Brzozowskiego Miejsce: Kino Luna Data: 19 listopada Start: 19.00