Home Ludzie ROZMOWY CZWARTKOWE X DAWANDA: VANDER JEWELRY

ROZMOWY CZWARTKOWE X DAWANDA: VANDER JEWELRY

by admin

Czasem powrót do zapomnianych dziecięcych pasji może okazać się przysłowiowym “strzałem w dziesiątkę”. Potwierdzeniem tej tezy jest założycielka VANDER JEWELRY, która pomimo ryzyka porzuciła dotychczasową karierę związaną z kulturoznawstwem, by tworzyć wyjątkowo wykańczaną biżuterię. Zajrzyjcie z nami przez ramię Marty Franczyk i zastanówcie się, czy czasem nie warto przypomnieć sobie o hobby z dzieciństwa.

Biżuteria od początku była Twoim pomysłem na siebie, czy to wynik dłuższych poszukiwań i eksperymentów?

Od dziecka uwielbiałam pleść bransoletki z muliny, a na urodziny zawsze prosiłam o zestawy kolorowych koralików i sznurków. W konsekwencji tego członkowie rodziny byli zmuszeni do noszenia wytworów moich rąk bez względu na ich warstwę estetyczną. Jednak upodobanie do produkcji biżuterii z wiekiem minęło, a wybrany kierunek studiów i późniejsze doświadczenie zawodowe niemalże przypieczętowały los zapomnianego hobby. Najprawdopodobniej jeszcze rok temu nie uwierzyłabym, że będę mieć firmę zajmującą się wyrobem biżuterii! Powstanie Vander to udany eksperyment, ale też taki mały powrót do dzieciństwa.

Wybrałaś dla swojej marki minimalistyczną stylistykę z nutą boho. Dlaczego akurat ten kierunek?

W życiu hołduję zasadzie, że nie wszystko jest czarne albo białe. Lubię także nieoczywiste połączenia. W minimalizmie upodobałam sobie surowość formy, prostotę wyrazu. I ta prostota w połączeniu z naturalną lekkością i kobiecą delikatnością stylu boho uzupełniają się znakomicie.

Każdy produkt jest zaprojektowany przez Ciebie i wykonany ręcznie, nierzadko z drobnych elementów wymagających precyzji. Czy to produkcja takich bransoletek jest bardzo czasochłonna?

Najbliżsi wciąż pytają jak to możliwe, że tak szybko potrafię nawlekać te drobne elementy i czy naprawdę widzę mikroskopijne dziurki w koralikach… Zawsze mnie to rozbawia. Wykonanie bransoletki zabiera trochę czasu, ale tak naprawdę liczy się tu wprawa i skrupulatność podczas wykonywanego projektu. Z każdym dniem jest łatwiej, ponieważ nabierane z czasem doświadczenie na pewno ułatwia codzienną pracę. Praktyka czyni mistrza.

Z jakimi materiałami i półproduktami lubisz pracować najbardziej i dlaczego?

Najwięcej moich projektów powstaje ze szklanych koralików i chyba wychodzi na to, że to one są moim ulubionym materiałem. Przyjemne jest przeglądanie katalogów ze zdjęciami korali i tworzenie w głowie przyszłych wzorów bransoletek. Żyjemy w czasach, gdzie liczy się głównie warstwa wizualna produktów. Biżuteria ma przyciągać spojrzenia, stąd wybór padł na koraliki: pełne blasku i dostępne w szerokiej gamie kolorystycznej.

W Twoich liniach pojawiają się głównie subtelne, drobne koraliki, ale dodajesz także sporo chwościków świetnie grających kolorem z całością. Rozumiem, że je też wykonujesz sama? I czy w jakiś sposób produkcja takiej biżuterii przekłada się u Ciebie na wdrażanie idei Zrób-to-Sam np w domu albo w przypadku garderoby?

Dokładnie, chwosty – nazywane przeze mnie frędzelkami – robię sama. Zdaję sobie sprawę, że mogłabym pójść na łatwiznę kupując gotowe frędzelki, ale chcę mieć pełną kontrolę nad jakością. Wykonywanie takich elementów jest czasochłonne, ale mam pewność, że zadbałam o każdy detal projektu. Frędzelki robię z jedwabnych nici, których delikatność i miękkość bardzo cenię. Idea Zrób-to-sam faktycznie przekłada się na mój tryb pracy i zamiłowanie do własnoręcznego wykańczania. Poza tym w wolnych chwilach lubię zrelaksować się przy muzyce i przerabiać ubrania znalezione w secondhandach.

W produkcji korzystasz z jakiś specjalnych maszyn, narzędzi i technik? Jeśli tak, to uchyl nam rąbka warsztatowej tajemnicy, szczególnie w kontekście Twoich florystycznych i geometrycznych broszek.

W codziennej pracy korzystam głównie z kleszczy i cążek. To przy ich pomocy tworzę bransoletki i naszyjniki. Natomiast jeśli chodzi o broszki proces jest dużo bardziej złożony i skomplikowany. Pierwszym etapem jest oczywiście projekt, który kiełkuje w głowie, a następnie jest przelewany na kartkę papieru. Następnie przenoszę zamysł do specjalistycznego programu graficznego, gdzie ustawiam wszystkie parametry, takie rozmiar czy grubość materiału. Końcowa faza to wycięcie wzoru w zaprzyjaźnionej pracowni i przyspawanie igiełki. Tak naprawdę jest to nauka na zasadzie prób i błędów. Istotne jest dopasowanie wymiarów oraz materiałów, z którymi pracuję. Później przychodzi faza testów: noszę bransoletkę i decyduję czy model zostanie wprowadzony do sprzedaży czy wymaga jeszcze poprawek.

Kształciłaś się kiedykolwiek w kierunku projektowania i wytwarzania biżuterii?

Zupełnie nie. Skończyłam kulturoznawstwo, ale dzisiaj dostęp do wszelakiej wiedzy jest na wyciągnięcie dłoni. W Internecie można znaleźć ogromną ilość tutoriali i ludzi z całego świata, którzy chętnie dzielą się swoją wiedzą w zasadzie z każdej dziedziny. Jako studentka w każdej wolnej chwili starałam się wyszukiwać takie materiały, dużo eksperymentowałam i powoli wracałam do biżuteryjnej pasji. Dużo cennych umiejętności i wiedzy wyniosłam ze stażu w jednej z pracowni zajmującej się tworzeniem biżuterii. Tam przekonałam się, że to dobra ścieżka.

Twoja pracownia to bardzo przytulny “kącik”. Spędzasz w niej więcej czasu sama, projektując i tworząc, czy lubisz towarzystwo gości? Zapraszasz tam klientów?

Kącik to świetne określenie, ponieważ do pracy wydzieliłam sobie fragment pokoju, który zajmuję w mieszkaniu. Często najbliżsi przesiadują w nim w czasie, gdy pracuję i realizuję zamówienia. Zdarza się, że czasem przyjdzie też jakiś znajomy znajomych. W przyszłości chciałabym mieć pracownię z prawdziwego zdarzenia, by móc zapraszać tam swoich cudownych klientów i nie martwić się o niepościelone łóżko.

Vander to wyłącznie hobby czy pełnoetatowa praca?

Obecnie to praca na pełen etat. Postanowiłam zaryzykować i dać sobie szansę na sprawdzenie, co wyniknie z planu spełnienia marzeń. Na szczęście mam pełne wsparcie najbliższych, co jest dla mnie skuteczną mobilizacją do większego wysiłku i poszukiwania możliwości rozwoju marki.

Twoje produkty są bardzo dobrej jakości, widać w nich i pomysł i pasję. Jakie masz plany na rozwijanie marki? Czy uwzględniasz w nich klienta zagranicznego?

Dziękuję ,to bardzo miłe! Powoli myślę o wprowadzaniu nowych elementów do kolekcji, mam na myśli kolczyki i pierścionki, których obecnie jeszcze nie produkuję. W mojej głowie klarują się też nowe pomysły na broszki. W planach też mam mini kolekcję typowo świąteczną, a później walentynkową. Swoje pomysły staram się gromadzić, starannie opracowywać te najpilniejsze i utrzymać ich spójność z wizją marki. Jestem otwarta na klienta zagranicznego, a media społecznościowe znacznie ułatwiają dotarcie do nich. Mam na swoim koncie pierwsze zamówienia z Kanady czy Holandii i to rzeczywiście motywuje do dalszego działania w tym kierunku.

Co jest dla Ciebie najważniejsze w tym, co robisz?

Swoboda i wolność twórcza – robię to, co czuję i na własnych zasadach.

Czy DaWanda pomaga Ci w prowadzeniu i doskonaleniu Twojej marki, jakie widzisz możliwości wynikające ze współpracy z taką platformą?

Zdecydowanie tak! Od początku czuwaliście nad moją marką i dodawaliście wiatru w żagle. Uwielbiam wasze porady dotyczące obsługi klienta, czy prezentacji towarów, które okazały się nieocenione przy wprowadzaniu na platformę nowej marki. Widać, że wkładacie w to dużo czasu i energii, czuć duże zaangażowanie. DaWanda ułatwia też kontakt z zagranicznymi klientami. Dzięki temu wszystkiemu czuję, że ja i moja biżuteria jesteśmy w dobrych rękach.

Sklep Vander Jewelry na Dawanda.pl znajdziesz TUTAJ

DaWanda.pl jest platformą internetową z prezentami, produktami handmade i pomysłami DIY. Na odwiedzających wirtualne butiki czekają unikalne i tworzone z pasją produkty z takich kategorii jak: moda, akcesoria, artykuły dziecięce, sztuka oraz wnętrza. DaWanda.pl to społeczność, która stoi w opozycji do masowej produkcji. Jest prawdziwym rajem dla osób, które cenią sobie indywidualny styl i odpowiedzialną konsumpcję oraz śledzą najnowsze trendy. I najważniejsze – DaWanda.pl to przede wszystkim twórcy, ich nietuzinkowe pomysły, niesamowity zapał oraz mobilizacja do pracy, a także miłość do rękodzieła. Każdy twórca to zupełnie inna wyjątkowa historia.

You may also like